środa, 17 stycznia 2018

Międzymorze

Dzisiejszy wpis to pierwszy w tym roku i zarazem łączący obecny z poprzednim. Międzymorze Ziemowita Szczereka ukończyłem czytać na dzień przed Sylwestrem i raczej z tą lekturą się nie śpieszyłem. Sączyłem poszczególne jej elementy, a konkretnie etapy podróży autora po Europie Środkowowschodniej.



W ostatnich latach odżyła idea jakiejś formy zjednoczenia państw Europy Środkowej. Nie jest to pomysł nowy bo podobną propozycje wysnuł już w latach dwudziestych ubiegłego wieku marszałek Piłsudski. Sojusz miałby obejmować słowiańskie (ale nie tylko) kraje między morzem bałtyckim, czarnym i śródziemnomorskim, które łączy wspólna historia i kultura.
Ziemowit Szczerek  stworzył książkę podróżniczą, gdzie kluczowe znaczenie mają intelektualne wycieczki pisarza. Nawiązuje do pewnych stereotypów, które są tylko wprowadzeniem do rozważań. Nie stara się ich obalać po prostu przechodzi obok nich do porządku dziennego. Poznając opinie napotkanych mieszkańców ukazuje konkretne miejsce i sposób jego odbierania. Zauważa, że to co nas łączy w wyobrażeniu zachodniego europejczyka dla nas samych jest cechą nie do przezwyciężenia. Wspólna historia i wydarzenia do dnia dzisiejszego kształtuje nasze podejście do siebie samych. W swoim myśleniu i spostrzeganiu świata jesteśmy niemal identyczny, różni nas jednak kontekst, religia i wpływ sąsiadów (Niemców, Greków, Turków). Małe narody europy środkowej cierpią na kompleks wielkości Polacy, Litwini, Węgrzy, Serbowie, Słowacy, Rumuni, Bułgarzy, czy Rosjanie żyjemy w świecie przeszłości wielkich państw które trzęsły Europą.
Ciekawa jest to książka która uzmysławia nam wiele kwestii. Międzymorze to bardziej stan umysłu niż miejsce w Europie, jest tu wiele wspólnych mianowników, ale również różnic, które nawarstwiały się przez lata. Wszyscy jesteśmy braćmi sławianami z różnych matek i ojców. Małymi krajami z wielkim serduchem, które kiedyś miały swoje pięć minut.
Książkę Ziemowita Szczereka polecam bo przybliża nam świat rozciągający się tuż za naszymi oknami, niby bliski, a taki daleki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz