czwartek, 1 września 2016

Pomnik Cesarzowej Achai tom 5

Trochę czekałem nim zdecydowałem sklecić tych kilka zdań na temat ostatniego tomu Pomnika Cesarzowej Achai Andrzeja Ziemiańskiego. Czas był mi potrzebny by ją przetrawić bo miałem nieco mieszane uczucia. Wiedziałem czego oczekiwać po tego typu literaturze, nie mogę powiedzieć że się zawiodłem przez kolejne lata zżyłem się z bohaterami, ale wraz z ostaniom stroną pozostał jakiś niedosyt.


Chyba trochę robię się za stary na tego typu książki, nie jest to powieść zła, jest intryga, wciągająca fabuła, bohaterzy dobrzy i źli. Pojawia się tajemnicza organizacja na kształt wszędobylskiej masonerii próbująca zdobyć artefakt dający władze nad światem, są też przedstawiciele zamorskiej cywilizacji, którzy również chcą władzy, ale zdobytej w bardziej finezyjny sposób. Są wojny, koalicje i zdrady. Walka wywiadów, walka trzech różnych światów i sposobów myślenia (tubylcy, przybysze z za gór, tajemniczy Ziemcy). 
Czytelnik przewiązuje się do głównych postaci w pewien sposób sie z nimi utożsamia, komandor Tomaszewski to polskie wcielenie James Bonda, otaczają go piękne kobiety i choć w głębi serca kocha pewną uroczą czarownicę to od ich towarzystwa nie stroni. Podobnie jak bohater książek Iana Fleminga cechuje się wysoką inteligencją, charyzmą i siłą fizyczną, a przede wszystkim toczy swą szpiegowską grę na kilku frontach, z każdej opresji wychodzi bez szwanku prezentując swój nieskazitelnie wyprasowany mundur polskiej marynarki wojennej.
Książka robi wrażenie swoim rozmachem, przedstawionym światem i mnogością cywilizacji na które napotykamy się na kolejnych stronach. Jest tu wizja Polski, militarnego mocarstwa skonfrontowana ze światem gdzie dominuje magia. Autor trafne wypunktowuje kolejne etapy rozwoju sytuacji będącej efektem takiego spotkania. Sprzymierzeńcy którzy z dnia nadzień zyskują niesamowitą potęgę, przemianę świadomości wśród zwykłego ludu i narodziny nowych ruchów społecznych darzących do zdobycia władzy.
Na pewno nie jest to pozycja oryginalna, czerpie garściami z wielu innych dzieł, postacie są płaskie i jednowymiarowe, ale o dziwo świetnie się to czyta, akcja goni akcję a czytelnik z niecierpliwością czeka na ciąg dalszy. Nie bez kozery ktoś powiedział że najlepiej lubimy historie już znane lecz przystrojone w inne szaty.

Ps. Czasem warto nieco oderwać się od problemów i zatopić się w świat który istnieje tylko w głowie autora, a Ziemiański ten świat opisuje całkiem ciekawie. Minus intryga którą łatwo rozszyfrować, rozwiązanie podane na tacy i ta wszędobylska masoneria, dla mnie trochę tego za dużo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz