piątek, 19 lutego 2016

Piechniczek. Tego nie wie nikt.

Zainteresowałem się tą pozycją trochę na przekór samemu sobie, nie mam pozytywnych wspomnień z tym trenerem (pierwsze moje świadome mistrzostwa z 1986 i drugie podejście w 1996), a obiegowa opinia tylko je wzmagała. Zdarza mi się jednak robić coś wbrew sobie i na dobre mi to wychodzi, tak więc zabrałem się za biografię Antoniego Piechniczka.


Paweł Czado, współautor wspomnień, jest mi bardzo dobrze znanym sportowym blogerem (Czadoblog), a przede wszystkim dziennikarzem Gazety Wyborczej i pasjonatem śląskiej piłki nożnej. Dwukrotny trener polskiej reprezentacji pochodzi ze Śląska i z tym regionem jest mocno związany.
Wspomnienia zaczynają się rokiem 1982, jednym z największych sukcesów polskiej piłki nożne, trzecim miejscem naszej reprezentacji na Mistrzostwach Świata w Hiszpanii. Przede wszystkim jest mowa o atmosferze jaka panowała w kadrze, wcześniejszej dyskwalifikacji trzech czołowych piłkarzy (Bonieka, Młynarczyka i Terleckiego) w aferze lotniskowej z 1981 i kulisach powołania Antoniego Piechniczka na stanowisko selekcjonera.
Zdobycie brązowego medalu pozwoliło trenerowi, niespełna czterdziestoletniemu, wpisać się złotymi zgłoskami w historii polskiej piłki nożnej.Tego co wywalczył z drużyną nikt mu nie zabierze.
Gdzieś obok chwalebnych wyników reprezentacyjnych jest to książka o śląskiej piłce nożnej, o początkach Piechniczka w Zrywie Chorzów, o marzeniu gry w Ruchu Chorzów o dobrych występach w polskiej młodzieżówce i pierwszym poważnym kontrakcie z Naprzodem Lipiny.
Piłka nożna była dla Piechniczka pasją, lecz matka (ojciec zmarł w radzieckim obozie jenieckim) i babcia zaszczepiły w nim również zamiłowanie do nauki. Po maturze postanowił rozpocząć studia na warszawski AWF. W okresie studiów związał się z Legią Warszawa w której występował w latach 1961-1965 (zdobył z nią Puchar Polski w 1964), by po ich zakończeniu przenieś się do ukochanego Ruchu Chorzów i zdobyć w nim mistrzostwo Polski w 1968.


Karierę trenerska rozpoczął w BKS Bielsko w 1973. Przez kolejne osiem lat poznajemy specyfikę śląskiego futbolu, niemal niegraniczną władzę prezesów kopalń i regionalnych kacyków partyjnych. Piechniczek odnajdywał się w tych relacjach potrafił z nimi rozmawiać i walczyć o swoje zespoły kolejno w Odrze Opole, Ruchu Chorzów, a później również w Górniku Zabrze (Mistrzostwo Polski w 1987).
To co działo się po roku 1982 jest ogólnie znane, początkowa euforia w kraju, nieudane starty w eliminacjach do mistrzostw europy, awans do mistrzostw świata w Meksyku, a potem nagonka w mediach. Po rocznym epizodzie w Zabrzu, trener emigruje do Tunezji a następnie do Emiratów Arabskich. Przebywa tam, z krótką przerwą na reprezentację Polski w latach 1996-19997, do roku 2000.
Każdy etap kariery jest dobrze opisany, poparty wywiadami z ówczesnymi piłkarzami, działaczami i kolegami po fachu. Opinie są pozytywne, zdarzają się zgrzyty ale są one jednostkowe.
Nie można tego powiedzieć o drugim podejściu trenera do kadry. Ciągłe przepychanki i niesenacki a przede wszystkim brak wyniku popsuły trenerowi PR, zmorzyła się nagonka mediów i kibiców. Zła atmosfera w kadrze i w PZPN nie pozwalały normalnie pracować i trener złożył dymisję.
Nie pozostawił swej pasji, został działaczem PZPN i politykiem na śląsku. Był posłem z ramienia PO. W pamięci kibiców pozostaną przepychanki na linii Piechniczek-Beenhakker o której jest też i tu mowa. Wszystko jest jednak wyważone i rzeczowe, nie ma teorii spiskowych, tylko fakty, a ich interpretacja jest pozostawiona czytelnikowi.
Można, by powiedzieć, że to już koniec. Trener przeszedł na emeryturę, porzucił politykę zajął się domem w Wiśle i wnukami, a ja tak sobie rozmyślam, o tym naszym starym selekcjonerze i jaką piękną laurkę wymalował mu Paweł Czado. Nie wiem czy mam jeszcze niechęć do trenera, czy może uległem wizji jego biografii. Tak czy inaczej warto przeczytać. W aneksie znajdziemy wiele ciekawych danych np. wyniki, składy i krótki komentarz do wszystkich poprowadzonych przez Piechniczka meczów w roli selekcjonera. Serdecznie polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz